Szukaj na tym blogu

środa, 22 maja 2019

Pasztet z zielonej soczewicy ;-)


Kochani, witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny. Ostatnio pracowałam nad nowym projektem. który pochłaniał mnie niemal całkowicie. A do tego wiosna, no powiedzmy, że przyszła wiosna. Pomiędzy deszczami zapraszała na działeczkę by pokazać swój urok kwitnących drzew i kwiatów... I pochwaliła się chwastami, które beztrosko narosły jak szalone😎
*
Nadrabiam moją nieobecność przepisem na pyszny pasztet z zielonej soczewicy.

*****





Składniki:
250 g zielonej soczewicy
1 jajko
4 marchewki
1 pietruszkę
2 cebule
3 ząbki czosnku
2 łyżki oleju( dodałam z pestek winogron)
łyżeczka tymianku
1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
1/4 łyżeczki majeranku
pieprz mielony i sól morska wg smaku


Przygotowanie:
Soczewicę zalałam zimną wodą i pozostawiłam do namoczenia na kilka godzin( można ugotować szybciej po ok.2 godzinach moczenia). Soczewicę gotowałam ok. 30 minut na małym ogniu.
Cebula - pokroiłam drobno w kostkę, podsmażyłam na patelni. 
Ugotowałam marchewkę i pietruszkę.
Ugotowaną i ostudzoną soczewice przemieliłam przez maszynkę do mięsa razem z warzywami. 
Do masy dodałam pozostałe składniki - jajko, olej, przyprawy. Acha, żółtko dodałam w całości, a białko ubiłam. W przepisie podaję 1 jajko, ponieważ miałam małe- od szczęśliwych kurek ;-) w tym dodałam 2 jajka.
Wyłożyłam do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia, a na wierzchu czasem układam dla dekoracji żurawinę. 
Akurat ten pasztet na zdjęciach upiekłam na święta, więc udekorowałam żurawiną, kiedy robię taki bez okazji żurawiny nie dodaję.
Piec w nagrzanym piekarniku 180 stopni ok. 40-45 minut. 
Dla mnie kuchnia to teren ciekawej inspiracji dlatego zdarza mi się eksperymentować ze składnikami ;-)




A wspomniana działeczka cieszy mnie kolorem kwiatów i mocno  zapracowanymi pszczółkami...





 
Odwiedziny smoka ;-)

*****
  Życzę smacznego pieczenia pasztetu i pozdrawiam z wiosennym uśmiechem💖💝💞