Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Postanowienie...

Czas na postanowienia, to raczej okolice Nowego Roku. Wtedy to sporo osób postanawia;nie palić, schudnąć, uprawiać sport,itp.itd. A ja wymyśliłam swoje postanowienie ot tak, w środku roku. Tym bardziej, że to nic trudnego latem...nie będę jadła mięsa przez miesiąc a jeśli się uda pociągnąć;-)... to dłużej. Chociaż jak się bliżej przyjrzeć, to moje  postanowienie wcale nie jest aż takie proste. Lato- grilowanie! A ja uwielbiam zapach grilowanego mięska;-) poza tym, gotując -eści lat mięsne potrawy mam przestawić się i gotować jarski? 
Nawiasem mówiąc słowo -jarski, kojarzy mi się -rajski;-)
Tydzień już mi się udało przebrnąć...

 kotlety z kalafiora


na blogu  http://niebonatalerzu.blogspot.com/2014/06/kotlety-z-kalafiora.html
przeczytała ten wyśmienity przepis...mój mąż trochę się krzywił na ten pomysł, a gdy przekonałam go do nowości, po południ jeszcze dopytywał o tę pychotkę;-)



 udało mi się w aparacie zatrzymać taki zachód:

 lot na miotle?

 ulubione owoce...szkoda,że mają krótki sezon

wyczekują słońca;-)
Na jakimś blogu przeczytałam coś fantastycznego;

 "Po co komplikować sobie życie? Brakuje Ci kogoś- zadzwoń. Chcesz się z kimś spotkać?- Zaproś go. Chcesz, żeby Ciebie zrozumieli?-Wyjaśnij. Masz pytania?- Zapytaj. Coś Ci się nie podoba?-Powiedz to. Coś Ci się podoba? -Powiedz. Chcesz coś?- poproś o to. Kochasz kogoś?- Powiedz mu to. 
MAMY JEDNO ŻYCIE.

*
WSZYSTKIEGO DOBREGO;-)

niedziela, 29 czerwca 2014

Skarb..

No właśnie słowo skarb dla każdego może znaczyć coś innego. 
Wg Wikipedii ;
Skarb - jedna z podstawowych kategorii stanowisk archeologicznych: globalne znalezisko, zespół cennych w danym okresie przedmiotów (np. monet, ozdób), fragmentów surowca (bryłek minerałów, metali) czy narzędzi (broń) ukryty w ziemi lub zdeponowany w wodzie w celach kultowych (jako ofiara) lub jako forma przechowywania majątku, zwykle w czasach zagrożenia najazdami.

Ja często tym mianem obdarowuje moich bliskich;-) Do niedawna tego określenia używałam chyba zbyt często, bo zdarzyło mi się raz w rozmowie a było to podczas spotkania towarzyskiego, gdy do męża mojej znajomej zwróciłam się hasłem; ''słuchaj skarbie"....ups. Tak długo tłumaczyłam się im z mojego faux pas, że do dzisiaj się czerwienię na myśl o minionym wydarzeniu. No cóż, człowiek całe życie się uczy....

Niewątpliwie jednym ze Skarbów jest dla mnie Danusia-teściowa mojej córki. Od kilku tygodni myślałam jaki upiec dla niej tort, aby był miłą niespodzianką;-) 
Inspirację  znowu znalazłam w skarbie! Skrzynia ze skarbem-to jest to!.. Kto z nas nie miał chociaż raz ochoty znaleźć taką skrzynię pełną kosztowności?!
 Tak powstało moje dzieło.

 biszkopt nasączony; kawa+amaretto i przełożony kremem ( ubita śmietana z kremem mascarpone) na  krem maliny prosto z ogrodu;-)
ach, jedna masa była marcepanowa na dół a druga na wierzchu- masa cukrowa czekoladowa
 masa cukrowa czekoladowa

 najważniejsza... kasa;-)


efekt można zobaczyć...a smak? 

Kochani- nic trudnego! Szczególnie, gdy robi się coś dla Skarbu...a potem, to już można dopieszczać się smakiem;-)))
 Wszystkie dobrego!!!

czwartek, 26 czerwca 2014

Twój Dzień;-)


Dzisiejszy spot dedykuję mojemu kochanemu synowi w dniu Jego urodzin. 
Mam jednak nadzieję,że mimo tej prywaty -Każdy z Was Kochani, znajdzie tutaj swoją chwilę radości;-)

 tak powstawał tort- specjalnie dla Ciebie;-)



 wiadomo- życzenia baśniowych wakacji na Majorce



przyjaźni na całe życie;-)











*

MIRKU-SYNU MÓJ WSPANIAŁY!
PRZYJMIJ PROSZĘ WIERSZ OD MAMY;
KILKA RYMÓW TU WPISUJĘ,
TWOJE ŻYCIE OPISUJĘ.
BYŁEŚ SŁODKI JAKO MALEC
A GDY OSA DŹGNĘŁA PALEC
NAWET KWILIĆ TY NIE CHCIAŁEŚ;-)
DZIARSKĄ MINĘ WTEDY MIAŁEŚ.

TWE PRZEDSZKOLE BYŁO-BE,
CHODZIĆ TAM NIE CHCIAŁEŚ- NIE!
SZYBKO CI MINĘŁA SZKOŁA
CHOCIAŻ CZASEM MIAŁEŚ DOŁA.
TO NA STUDIACH SIĘ ODBIŁEŚ
I NA PIĄTKĘ UKOŃCZYŁEŚ!
DOBREJ PRACY ŻYCZYĆ CI TRZEBA
MANNA JUŻ NIE SPADA Z NIEBA;-)
DOBRY BÓG NIECH SPRZYJA STALE
TWORZĄC ŻYCIE TWE WSPANIALE!!!
BY MARZENIA SIĘ SPEŁNIAŁY
-TWOJE KONTA ZASILAŁY...
TUTAJ KONIEC WENY WIESZCZA
NIECH CIĘ DOBRY LOS DOPIESZCZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Here's a little song I wrote
You might want to sing it note for note
Don't worry, be happy
In every life we have some trouble
When you worry you make it double
Don't worry, be happy

Don't worry, be happy now
Don't worry
Be happy
Don't worry, be happy now
Don't worry
Be happy
Don't worry, be happy

Ain't got no place to lay your head
Somebody came and took your bed
Don't worry, be happy
The landlord say your rent is late
He may have to litigate
Don't worry, be happy

Look at me I'm happy
Don't worry
Be happy
Here I give you my phone number
When you worry call me
I'll make you happy
Don't worry, be happy

Ain't got no cash, ain't got no style
Ain't got no girl to make you smile
But don't worry, be happy
'Cause when you worry
Your face will frown
And that will bring everybody down
So don't worry, be happy

Don't worry, be happy now
Don't worry
Be happy
Don't worry, be happy
Don't worry
Be happy
Don't worry, be happy
Don't worry, don't worry, don't do it, be happy
Put a smile on your face
Don't bring everybody down like this
Don't worry, it will soon past
Whatever it is
Don't worry, be happy

I'm not worry,I'm happy
                                                                                 http://www.tekstowo.pl/



GORĄCE ŻYCZENIA RADOŚCI I SŁOŃCA;-)))
L.YOU



sobota, 21 czerwca 2014

Czas...

Och,jak ten czas leci. Nie pyta nas, czy może tak gonić tylko leci sobie a my oglądamy się i mówimy; jak to, już minął... tydzień, miesiąc, rok? Być może przez ten miniony czas  nie zadzwoniliśmy do rodziców, znajomych, przyjaciół, bo przecież...no właśnie- czas, czy też jego brak?.
Mnie minął już ROK na blogu. Z tej okazji nie było szampana i tortu;-) musiałabym go sobie sama upiec,a biorąc pod uwagę najbliższe imprezy rodzinne, to jeszcze w tym tygodniu mam zaplanowane pieczenie dwóch specjalnych tortów( o tym w następnych spotach, ciiiiii- nie mogę zdradzić tajemnicy przygotowań). A dzisiaj troszkę powspominam.



czekałam rok aż ponownie zakwitł;-)
z aparatem czekam na ciekawe ujęcia a tu -już lecę;-)...




warto czekać na piękne zachody słońca...



i na cudne pazurki, które wyczarowuje nam super-zdolna Kasia;


i najfajniejszy czas;-) 


 pizza zamiast toru? 
czemu nie?...wymaga mniej czasu:-) i zjada się ją już po 10 minutach pieczenia...a przepis na udaną pizzę polecam na blogu sympatycznej pani Beaty, do której zaglądam z wielką przyjemnością;
 http://niebonatalerzu.blogspot.com/search/label/pizza

a jeszcze coś na deser Kochani- moja ulubiona bajka...
"Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia
oraz ludzkie cechy - takie jak:
dobry humor, smutek, mądrość, duma;
a wszystkich razem łączyła miłość.
Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie.
Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.
Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili.
Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu
- miłość poprosiła o pomoc.
Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować ?
Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności.
Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo.
Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- Dumo, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość.
Niestety nie mogę cię wziąć!
Na moim statku wszystko jest uporządkowane,
a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.
Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek.
- Smutku, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość,
Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam.
- Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.
Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony,
że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.
Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...
Nagle Miłość usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze sobą ! - powiedział nieznajomy starzec.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia,
że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca.
Miłość bardzo chciała się dowiedzieć kim jest ten tajemniczy starzec.
Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował ?
- To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza.
- Czas ? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł ?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość.
- Odrzekła Wiedza."

Autor nieznany
*
 Wszystkiego dobrego i radości z każdej chwili;-)
Zabawne, jak mało ważna jest
Twoja praca, gdy prosisz o
podwyżkę, a jak niezbędna 
dla ludzkości, gdy prosisz 
o urlop.

środa, 18 czerwca 2014

Fajny dzień;-)

 Fajny dzisiaj dzień, bo wnusia jest u nas od rana;-) chodzi nasze Słoneczko po mieszkaniu i śpiewa;
"ciasto przyjaźni dziś upieczemy,ale by je zrobić, to potrzebujemy; dwie łyżki uśmiechu, trochę życzliwości,okruszek dobroci,ziarenko miłości. Ciasto przyjaźni rośnie wspaniale, bo wszystkie składniki są razem zmieszane. Ciasto gotowe,wszystkim smakuje,a kto chce je zrobić, to niech uszykowuje ;-) - dwie łyżki uśmiechu,trochę życzliwości,okruszek dobroci,ziarenko miłości". 
Śpiewająco  poszłyśmy do ogrodu nazrywać co dojrzało, czyli garść truskawek, koszyczek porzeczek i parę kuleczek agrestu.
Przypomniało mi się moje dzieciństwo i lato spędzane u dziadków. Wtedy moja babcia ogródkowe owoce wrzucała na pyszny drożdżowy placek, ech a my -dzieci wpadaliśmy co chwilkę do kuchni,żeby dostać kawałek tego smakołyku. Do dzisiaj pamiętam  wyśmienity zapach drożdżowego ciasta rozchodzący się po całym domu...
 Możliwe,że aby utrzymać rodzinny trend, ja podobnie-wzięłam się dzisiaj za upieczenie właśnie drożdżowego ciasta.  
A na tym wspaniałym blogu  jest przepis na drożdżowe ciasto,więc nie podaję składników  http://niebonatalerzu.blogspot.com - ciasto drożdżowe z truskawkami  
 ( uda się, uda- serio to nie takie trudne;-))) ja tylko zmieniłam; zamiast 2 jajek daję 1 całe jajko i 1- żółtko, no i tym razem było tzw.na szybko i piekłam bez kruszonki,ale moi domownicy  uwielbiają również z kruszonką. 



dojrzewają i czekają..


i tak codziennie;-) 


                             zapach i kolor radości;-)

 

 Smacznego i
słodkiego długiego weekendu;-)

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Słodko,słodko...

I ja tam byłam, chociaż miodu i wina nie piłam... ciasto jadłam. Obiecałam napisać opinię o torciku dla rodziców( poprzedni post) ;był pyszniutki;-). Niestety, nie zostało ani okruszka abym mogła się podzielić...
Pochodzę z takiej rodziny, że gdy się rozstajemy, to płaczemy. Już nie pamiętam, kto ten nasz zwyczaj zapoczątkował, ale pamiętam z dzieciństwa podróże do moich dziadków i wtedy również przy naszym pożegnaniu lały się łzy. Szczególnie łzawe były babcia i ciotki. Chociaż nie jest to  sympatyczny sposób rozstawania, ale tradycje różne w rodzinach bywają; rodzina ach rodzina....Dlatego dzisiaj na otarcie moich łez wzięłam się za upieczenie słodkiego ciacha;-) 
Wielu z nas nic tak nie poprawia nastroju jak kawałek dobrego ciasta-prawda?!    

biszkopt  przecięty na dwie połowy


owoce


kawa(zimna) z cukrem +amaretto ( wg uznania, ja dodałam 100g) do nasączenia biszkoptów

biszkopty- te są najsmaczniejsze 

na biszkopcie masa;bita śmietana+ serek mascarpone, na tym nasączone w kawie biszkopty-na biszkopty znowu (cienko) masa i drugi biszkopt


galaretkę zrobiłam wg przepisu na opakowaniu, tylko żeby była bardziej gęsta użyłam mniej wody,tzn.ok.300 ml wody; mierzę szklanką czyli półtora szklanki na 1 galaretkę


truskawki, winogrona i borówka -nasze ulubione na jednym cieście;-)
gotowe; słodko i słodko;-)

Kochani życzę smacznego i dobrego nastroju nawet bez słodyczy ;-)))

a jeszcze na dobry dzień zasłyszane złote myśli;


 "Bądźcie samoukami, nie czekajcie aż was nauczy życie."
                                                                                                         Stanisław Jerzy Lec



"Byłoby niedorzecznością ganić innych w takiej dziedzinie,
w której się samemu popełnia błędy."

                                                                 Cyceron


"Doświadczenie to tylko nazwa, którą nadajemy naszym pomyłkom."
                                                                                                                      Oscar Wilde


Oscar Wilde
"Gdy nie masz nic do ofiarowania, ofiaruj uśmiech."
                                                                                              chińskie



Cyceron

Byłoby niedorzecznością ganić innych w takiej dziedzinie,
w której się samemu popełnia błędy

Cyceron
Cyceron


środa, 11 czerwca 2014

Słodka rocznica;-)

Na taką piękna rocznice ślubu moich rodziców zaplanowałam upiec tort. Miał być najpiękniejszy, najsmaczniejszy, no i w ogóle wszystko naj...;-)
Brakowało mi rękawa do masy, gdyż tzw.szpryce po prostu się  nie sprawdzają( czasem masa ucieka bokiem szprycy).  Tym bardziej ucieszyłam się, gdy w jednym z super, hipermarketów wypatrzyłam wymarzony gadżet. Na stole przygotowałam wszystkie potrzebne akcesoria do udekorowania biszkoptu i ...niespodzianka- po otworzeniu opakowania zobaczyłam...właściwie niczego nie zobaczyłam!!! Puste opakowanie?A gdzie rękaw?! - wykrzyknęłam. No cóż o tej porze-była 22, musiałam posiłkować się już tylko tym co miałam w domu. Ważne,żeby tort był smaczny. Efekty opiszę, gdy go zjemy;-)

 na kremie(bita smietana+serek mascarpone) położyłam borówki- wszyscy je uwielbiamy

  2 krem zrobiłam wg przepisu na opakowaniu

 krem na wierzchu i płotek z rurek


 ozdoby 



Kochani!
Przepis na biszkopt i masy z serkiem mascarpone nie opisuję tutaj, bo zamieściłam je w spocie tort lalka, albo w poszukiwaniu możecie zerknąć na blogi typowo kulinarne.
 Pozdrawiam słonecznie;-)