"- O, posłuchaj...To skowronek śpiewa.
- Gdzie skowronek?
- Oo, tam nad polem.
-Ależ Irenko to nie skowronek, to słowik.
- Przecież skowronek wysoko fruwa i tak śpiewa jak najlepszy śpiewak i właśnie skowronek ma takie różne tony(...)."
Taki fragment przekomarzania się moich rodziców zapamiętałam z dzieciństwa. Do tej pory, kiedy jestem na spacerze i słyszę ten upojny śpiew, nie wiem jak mam odróżnić śpiew słowika od skowronka. Jednak w takich chwilach jest to nie istotne. Ważne, że jeszcze mogę usłyszeć ich śpiew.
Przedłużony weekend majówkowy rozpoczęłam wizytą na ogrodzie działkowym. Na razie chwasty nie dają zbyt dużej możliwości odpoczynku, lecz co tam, sam kontakt z przyrodą jest najważniejszy 😎
Kwiaty drzew zatrzymują nie tylko pszczółki, owady, a także nas. Ten upojny widok i feeria barw zapiera dech i szkoda iż kwiaty kwitną tak bardzo krótko.
Łąka przed skoszeniem jest dobrym tematem na obraz💝
*
Pyszne kluseczki gnocchi ze szparagami to rewelacyjne danie po ciężkiej pracy😋😊
Widok z okna będzie jeszcze piękniejszy, gdy winogron pokaże swoje listki i owoce 💞
Tam wysoko lecą ludzie, tak sobie fantazjuję, że lecą po swoje szczęście💖💗💓
A ciasto drożdżowe z rabarbarem, to nasz hit wiosenny...
Przesyłam moc słonecznych uścisków oraz
życzę dużo radości i miłości 💚💜💛
