Byłam z mężem na zakupach( jak zauważyłam- mało który mężczyzna je lubi, ale co tam czasem trzeba) i już ustawił się szczęśliwy do kasjerki, gdy ta miła pani zauważyła moje kropeczki na paznokciach. Achom i ochom zdawało się nie będzie końca. Ja zachwycałam się pięknym wzorkiem na paznokciach u pani kasjerki a ona oglądała z każdej strony moje. Mogłybyśmy tak sobie opowiadać jeszcze długo, gdyby nie dygresja męża do pani- ''ja tak mam w każdym sklepie, więc pani wybaczy, ale wezmę już moją małżonkę". Obie uśmiechnęłyśmy się na do widzenia- a jutro idę tam sama...mam zrobione nowe pazurki;-)))
cudowne kropeczki ;-) i świetna propozycja do przeczytania...
owocowo;-)
i delikatnie...
a to dzięki kochanej Kasieńce, babcia Ula też może być modna;-).
UŚCISKI I CUDNEGO PONIEDZIAŁKU