Szukaj na tym blogu

środa, 29 stycznia 2014

Obraz

Chińczycy mówią, że jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów.

Zgadzam się z nimi;-)))
                                 

                                    Zimowa miłość...



Życzę Wam kochani ciepłych rąk i  czułych serc - a nawet jeśli pomylicie kolejność, będzie dobrze;-)



 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Mija dzień...

"Usuń ze swojego słownika słowo -problem i zastąp słowem- wyzwanie. Życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące."
Albert Camus 



Życzę Wam kochani kolejnego dnia pełnego miłości i wdzięczności.

niedziela, 26 stycznia 2014

Momenty...

Są takie chwile w moim życiu, za które jestem wdzięczna, chociaż wzruszenie odbiera mi głos. Kochani -chętnie podzielę się tymi momentami  z Wami. Dzisiaj mało napiszę, więc mniej tekstu do czytania a trochę do słuchania...;-)

Georgina Tarasiuk

Violetta Villas

                                            zachody słońca widziane z mojego okna 




Natalia Niemen


to moje niespełnione marzenie;być osobiście na koncercie


Z całego serca pozdrawiam i życzę miłego wieczoru i cudownego poniedziałku;-)

sobota, 25 stycznia 2014

Dzień drugi,ech.

Oj,  lekko dzisiaj u mnie nie było. Aż brakuje mi słów. Czuję się jak poobijana, bo dotyczyło najbliższych relacji. Samo życie i czasem najszczersze chęci nie wystarczają. Z jakiegoś, (czasem niezrozumiałego)  powodu ściąga się na siebie ludzi toksycznych. Podobno w różnego rodzaju przedsięwzięciach(np.rzucanie palenia,przechodzenie na diety itp.) dzień drugi i trzeci są najtrudniejsze. Anna Jantar śpiewała:
"Najtrudniejszy pierwszy krok,
Za nim innych zrobisz sto,
Najtrudniejszy pierwszy gest,
Przy drugim już łatwiej jest.

Najtrudniejszy pierwszy krok,
Potem łatwo mija rok.
Najtrudniejszy pierwszy dzień
Sam jutro przekonasz się(...
)"
Poradziłam sobie, więc już ani słowa narzekania. Pisałam - łatwo nie będzie. Skoro najtrudniejszy jest pierwszy krok, to... mam go dzięki Bogu za sobą a nawet drugi ;-)

 Życzę Wam kochani ciepłego wieczoru z dużą dawką miłości;-)

 

piątek, 24 stycznia 2014

Dzień pierwszy

Kochani dziękuje  za ogromny odzew na mojego bloga. Ciesze się, że  sporo moich gości ma ochotę na zmiany. Fajnie byłoby każdy dzień uczynić lepszym dla siebie. To nie jest egoistyczne! Gdzieś to przeczytałam ; jak chcesz zmienić świat- zacznij od siebie. Dzisiejszy dzień dla mnie nie szykował się kolorowo. Rano miałam zrobić zakupy w sklepie, gdzie mam szczęście;-) ....spotykać napuszoną jak indor panią ekspedientkę. Ostatnio po prostu unikałam tam zakupów, by nie narażać siebie na fukanie owej pani. Dzisiaj powiedziałam sobie- oj, nie! Muszę coś w sobie złagodzić,żebym nie została szorstko potraktowana. Poszłam, zrobiłam zakupy i płacąc pani "burczącej" (jak zwykle coś tam  pod nosem), powiedziałam uśmiechając się życzliwie do niej- życzę pani miłego i ciepłego dnia. A ona spojrzała na mnie. Jaka szkoda,że nie mogłam uwiecznić tego  kamerą. Tak cudownie zmieniał się jej wyraz twarzy z gburliwej na uśmiechniętą i jej odzew -dziękuje, nawzajem. 
Potem byłam na rozmowie w sprawie wydania mojej książki ( a bardziej sponsorowania jej wydania). Szłam z mocno bijącym sercem z obawy, czy spodoba się to moje "dzieło"? Przyłapywałam się na negatywnych myślach,że się nie uda, bo dzisiaj każdy mocno liczy swoją wydawaną kasę. Nawet nie będę tutaj wypisywała moich negatywnych myśli, bo mi aż wstyd, jak szybko one się wciskały. Przypomniałam sobie,że strach to nasz największy wróg. Większość lęków jest pozbawiona podstaw. To tylko "kombinacja" naszego umysłu. Skoro to ode mnie zależy- wróciłam więc do pozytywnego uczucia Wdzięczności. . Na spotkaniu,tej uroczej Pani spodobał się już tytuł książki a wprowadzone  przeze mnie motto okazało się także jej ulubionym. Rewelacja. Po rozmowie czułam,że fruwam (ostrożnie, gdyż schodziłam po zaśnieżonych schodach). 
Jestem ogromnie wdzięczna za dzisiejszy dzień, w którym spotkałam cudownych ludzi. Otwartych  i pełnych miłości do drugiego człowieka. Jutro dzień drugi......
Jestem bardzo ciekawa kochani, jak minął Wasz pierwszy dzień?
Pozdrawiam cieplutko;-))))

czwartek, 23 stycznia 2014

7 dni

W zawiązku z pewnymi okolicznościami mojego zdrowia, a raczej jego braku- częściej przebywam w domu. Dzięki tej sytuacji mam możliwość sięgać po książki, które leżały na półce odłożone do przeczytania na kiedyś. Wtedy leżący na stoliku pilot od telewizora czuł się niepotrzebny.Myślę sobie- nie mogę go tak zignorować! Sięgnęłam po pilota i jazda po kanałach. Już po paru minutach mój dobry nastrój ulatywał. No bo jak można myśleć pozytywnie, gdy na wszystkich kanałach informacyjnych -tragedie ludzkie,niepokoje,klęski a nawet sorry zima;-))) i tu skojarzenie zupełnie przypadkowe. Problemów i tragedii bez końca. Poklikałam na kanały filmowe. Tam nie lepiej! Morderstwa,strzelanina, krew się leje strumieniem,brrrr. Ok. myślę -są programy o przyrodzie. Włączam dla relaksu i potrzeby ukojenia. Akurat na ekranie ukazuje mi się lew rozszarpujący swoją ofiarę. Szybko wcisnęłam na pilocie czerwony guzik. Ufff.Ciemny ekran telewizora i błoga cisza..................................................................................................................Po takich programach meczą  mnie tylko negatywne myśli. Gdybym codziennie jadła fast food na zdrowie by mi to nie wyszło. Tak samo te filmy,programy działają na mój umysł. Czytałam w jakiejś publikacji, że winą za istniejącą obecnie znaczną ilość pobudzonych dzieci ponosimy sami, gdyż zbyt dużo dajemy im cukru( batoniki,czekoladki,cukiereczki, he a  do tego słodzone soki,itd....).
No tak nie może być!!! Coś trzeba zmienić. Podobno w Ameryce mają już kanał dobrych wiadomości. A może i u nas coś takiego wprowadzić??? Ktoś jest za? A póki co, za nim nas dopadnie; 

                             





http://iqkartka.pl/top.html

może spróbujmy sami polepszyć sobie życie. Podobno największą przywarą  Polaków jest właśnie NARZEKANIE. Czas na zmiany. Dlatego zaczynam od siebie i przez 7 dni będę starała się zauważać i dziękować za najdrobniejsze rzeczy, np. za poranek,że się obudziłam; za wodę, którą mogę pić; za widok za oknem i kolor kwiatów w wazonie,itd.itp. 7 dni bez narzekania a ja już mam ochotę  na więcej. Nie dawno tak ustaliliśmy w naszym domu,gdy któreś z nas zaczynało narzekać na złe relacje w pracy, pogodę itp. ma wrzucić do skarbonki 2 złote. Po kilku dniach, gdy swoim zwyczajem tylko zaczynaliśmy narzekać patrzyliśmy w kierunku skarbonki i śmiech rozbroił dalsza chęć narzekania. Jakiś czas minął i zmieniliśmy swoje podejście do codzienności.  Stał się cud. Nawet kiedy stoimy  w sklepowej kolejce, uśmiechamy się i życzymy dobrego dnia. Wiem, nie jest to łatwe! Tylko czy, co cokolwiek, czego zaczynaliśmy się w życiu nowego uczyć, przychodziło ot tak?! Możemy dziękować za każdy moment naszego życia Bogu, Stwórcy, czy Sile Wyższej to zależy od nas. Ważne,żebyśmy dostrzegli -każdy dzień jest darem a nie czymś oczywistym.

Dziękuję mojemu wspaniałemu synowi, że założył mi tego bloga .Dzięki niemu mam większy kontakt ze światem i nie zwariuję w sytuacji w jakiej się znalazłam;-) 
Dziękuję mojej kochanej córce i wymarzonemu zięciowi za  wspieranie mnie w moich działaniach.
Dziękuję mojej wnusi,  za radość każdego dnia.
Dziękuję  moim rodzicom za to,że są ze mną.
Dziękuję mojemu kochanemu mężowi za każdy dzień w miłości i za cierpliwość podczas zakupów;-)
Dziękuję Wszystkim znajomym i przyjaciołom za to,że ich spotykam na swojej drodze. Kasi za cudowne pazurki i wyśmienite pogaduchy. Ilonce za to,że jest. Grażynce- przyjaciółce od lat i panu w kiosku za smaczne warzywa a także pani w piekarni, gdy z uśmiechem podaje mi chleb....

                        ŻYCZĘ WSZYSTKIM PIĘKNEGO DNIA I DUŻO MIŁOŚCI.

P.S.Zapewniam- ja nie zwariowałam, ja po prostu mam dość narzekania;-))) a Ty?....to zależy tylko od Ciebie.
A nie ja pierwsza czuję, że pozytywne myślenie pomaga w życiu. Inspiracją do zmiany mojego negatywnego myślenia i podzielnia się z Wami, kochani goście były przeczytane książki "Potęga podświadomości" Joseph Murphy oraz "Sekret szczęścia 7 fundamentów życiowej radości" Marci Shimoff, Carol Kline.

środa, 22 stycznia 2014

Babka dla Dziadka;-)

Wszystkim Dziadkom oraz mojemu osobistemu w Dniu Święta życzę fajnych babeczek i.....

 babek;-)))

oraz wspaniałej kondycji

a także niegasnącego poczucia humoru...
*
 Wnusiu jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko kradnie?
- Alzheimer dziadku.
 *

wtorek, 21 stycznia 2014

DZIEŃ BABCI

  WNUKÓW, WNUCZEK - UŚMIECHNIĘTYCH
STO UKŁONÓW TEŻ DYGNIĘTYCH,
 ŻEBY ZUS BYŁ PRZEBOGATY
NIE WYSYŁAŁ NAS W ZAŚWIATY
 BY RODZINKA ZDROWA BYŁA
I SĄSIADKA NIE PSIOCZYŁA
BYŚMY WSZYSCY RADOŚĆ MIELI
I W STAROŚCI NIE SKRZYPIELI
BABCIE W ŚMIECHU SIĘ TARZAŁY
SWOIM SERCOM POMAGAŁY
;-))))

                                       TEGO ŻYCZĘ WSZYSTKIM  BABCIOM ORAZ SOBIE.






poniedziałek, 20 stycznia 2014

Codzienne szczęścia...

"Są tylko dwa sposoby na przeżycie życia. Jeden to żyć, tak jakby nic nie było cudem. Drugi to żyć tak, jakby wszystko nim było."
-Albert Einstein














 poszukiwanie zimy....

piątek, 17 stycznia 2014

Coś słodkiego;-)

Jutro sobota i czekam na gości. Coś słodkiego do kawy też się przyda. W taką deszczową zimę ciągnie mnie do słodkiego jak "pciółki" do miodu ( no w końcu jestem babcia Ula;-)))  Taki szybki torcik, czyli na biszkopcie /przepis na biszkopt jak poniżej do tortu laleczka/ tylko ulepszyłam nieco, po radach mojej koleżanki Kasi- Dziękuję Kasiu ;-)
Do żółtek dodaję 4łyżki ciepłej wody i cukier,wszystko razem ubijam jak na kogel-mogel a potem ubijam na sztywno białka , dodaję żółtka i leciutko mieszam drewnianą łyżką+ mąką z proszkiem do pieczenia. Na upieczony i ostudzony biszkopt nałożyłam pokrojone brzoskwinie i borówki. Na to wylałam przestudzoną galaretkę/ 2-3 galaretki wg przepisu na opakowaniu.


              Kochani życzę smacznego i miłej soboty...

niedziela, 12 stycznia 2014

Nasze szczęścia...



BALLADA O SZCZĘŚCIU
Był sobie las, zielony las
a w lesie sejm burzliwy
Bo zwierząt chór prowadził spór
co znaczy być szczęśliwym
Więc bury miś kudłaty miś
pomedytował krótko
Szczęśliwym być to miodek pić
i mieć porządne futro
Pracować wciąż i piąć się wzwyż
orzekła mała mrówka
A ślimak rzekł: mieć własny dom
z garażem i ogródkiem
A polny wiatr, obieżyświat
przyleciał z końca świata
Szczęśliwym być, to znaczy żyć
nie robić nic i latać
Zasępił się posępny sęp
i rzecze zasępiony
A czy ja wiem Szczęśliwszy ten
kto ma silniejsze szpony
Przyleciał kos i zabrał głos
i rzekł niewiele myśląc
Szczęśliwym być, to z losu drwić
i gwizdać na to wszystko
Aż nagle
ktoś na pomysł wpadł
wśród sporów i dociekań
A może by, a może tak
zapytać się człowieka
I właśnie tu, aż mówić wstyd
Skończyła się ballada
Bo człowiek siadł, w zadumę wpadł
i nic nie odpowiada
                                                                                                             http://wiersze-szczescie.humoris.pl/








Dziękuję za Twój uśmiech kochana córeczko. Dziękuję za Twój czas tylko dla mnie i za radość i smutek. Dziękuję za Twoje przytulenia i ciepło dobroci. Za każdy dzień, w którym dziękuję Bogu, że JESTEŚ i nasze CUDO OLIVIA!





Tort laleczka dla Olivii



 Biszkopt:
5 jajek
1 szklankę cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli


Wykonanie:

  Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy z cukrem i szczypta soli na sztywną pianę / szybciej się ubijają/ Żółtka ucieramy jak na kogel -mogel. Do ubitych białek dodajemy utarte żółtka.Mąkę przesiewamy przez sitko. Dodajemy do nich po łyżce mąki i delikatnie, dokładnie mieszając. Ważne by mieszać ręcznie, bez używać miksera.

Gotowe ciasto przekładamy do nasmarowanej tłuszczem tortownicy o średnicy 26 cm.
Pieczemy w temp. 175°C ok 25 min.
 Po upieczeniu zostawiamy w piekarniku do ostygnięcia ( biszkopt lubi opaść, gdy wyciągniemy go zaraz po upieczeniu) .

  Nie mogłam pozwolić sobie na kaprysy biszkoptu, więc dla osiągnięcia pełni sukcesu poczytałam przepisy na kilku blogach i miałam kolorowy zawrót głowy;-) No cóż upiekłam wg przepisu jaki mam od wielu lat. Tym razem  się udał.  A może dlatego, że moja wnusia, która pomagała mi przy pieczeniu powiedziała zaklęcie "babo,babo udaj się". Zupełnie tak samo, gdy robiła latem babki z piasku;-)))
Do tego tortu upiekłam 2 biszkopty( lalka miała baaardzo długie nogi) w foremce na babki.
Każdy z nich przekrojone na dwa krążki. Posmarowane masą z serka mascarpone.

Masa:
                                           400 g schłodzonej śmietany kremówki
1 szklanka cukru pudru/ nie pełna
500 g mascarpone 
 Schłodzoną śmietanę przelać do miski lub wysokiego naczynia. Dodać do niej po łyżce  cukier, ubijać na najwyższych obrotach miksera.  Śmietana po ubiciu jest bardzo sztywna. Do śmietany dodać mascarpone/ dodawałam po łyżce, ale może nic się nie stanie, gdy dodamy od razu więcej/ zmiksować aż składniki się połączą i masa będzie gładka. Po przygotowaniu krem przechowywać w lodówce.
Do wykonania sukienki kupiłam gotową masę cukrową. Laleczka owinięta folią.




 chyba już wszystko opisałam;-)



                                             Dekorowaniem można się bawić wg uznania

piątek, 10 stycznia 2014

Jestem......

Przygnębiające jest myślenie
Umysł nie pozwala Ci się skupić
nad tym, nad czym powinieneś
Stworzyłeś nas ludźmi inteligentnymi,
ale jak poradzić sobie,
jeśli w głowie myśli obijają Ci się o czaszkę,
nie mają gdzie się podziać.
Jak stare zabawki,
gdy brak pudełek, by je posegregować...
                                                                                 http://wiersze-zycie.humoris.pl/
                           


 Pomimo wszystko...
Choć droga kamieniami usłana...
Trwaj ! Nie załamuj kolana.
Brnij ! Dalej niezłomnie do przodu...
Zachowaj w sercu ciepło,
Uchroni cię w dniach chłodu
I pomoże przeżyć nawet piekło.
Choć nadzieja często zawodzi...
Nie pozbywaj się jej ! Niech nie odchodzi...
Bez niej, nieraz już byś się poddał,
Więc kolejnej życia próby nie zdał.
Służy wiernie przy twoim boku,
Kiedy troski dorównują ci kroku.
Choć czasem opadają ręce...
A dusza grzęźnie w udręce.
Patrz uważnie ! Nie zamykaj oczu przed szczęściem.
Ważne jest, że jesteś...teraz...istniejesz,
Któż to wie...czy jutro będziesz ?
Wszystko przeminie, twój czas też nadejdzie...
Daj sobie szansę...pozytywną myślą się rozwinąć...
/Senna K./


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Niebiańsko....


" Umiemy już latać w powietrzu jak ptaki i pływać w wodzie jak ryby, ale nie znamy prostej sztuki życia razem jak bracia."
 Martin Luther King


 "Lepiej być na ziemi i marzyć żeby być w powietrzu, niż być tam w powietrzu i marzyć żeby być na ziemi" 
cytaty ze strony: http://www.lotnie.pl


       





                       To co mamy za oknem w niczym nie przypomina zimy, a raczej barwy jesieni ;-)....


sobota, 4 stycznia 2014

Najtańsze lekarstwo- śmiech.

                      Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Jasio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce.




*****

Anestezjolog do pacjenta leżącego na stole operacyjnym przed podaniem narkozy:
- Pan tę operację to ma prywatnie czy przez kasę chorych?
- Kasa chorych.
- Aaaa, kotki dwa, szarobure... 

                                                                           ***** 

 Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisję wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co? - spytał miś.
- F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
Miś pomyślał chwilę, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrządku! - odpowiada miś. - Sfolniony! Plafkoftopie! 
                             
                                                                                  *****
 Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotyka zajączka. Pyta się:
- Ty, zając, chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty, zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł i pyta:
- Ty, niedźwiedź, chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty, niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada:
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.


     Podobno śmiech to najtańsze lekarstwo. Ostatnio męczy mnie choróbsko i nie bardzo mi do śmiechu, ale ponoć większość chorób zaczyna się od negatywnego myślenia.  Od lekarza nie otrzymałam na recepcie dobrego żartu, wiec skarbnica internetowa okazała się niezawodna!  Dzielę się  z Wami Kochani, tymi, które mnie rozbawiły najbardziej. 
Życzę duuuuuuuu uuuuuuużo radości w Nowym Roku. ;-))) L.You

środa, 1 stycznia 2014