Piszę następną książka o tematyce mnie bliskiej, czyli o miłości i dlatego zastanawiam się nad zagadnieniem szczęścia ;-)
Chyba każdy odczuwa go na swój sposób, bo nie ma jednej definicji. Dla jednego szczęściem może być wygrana w totolotka, przespana noc, śmiech dziecka, albo zdrowie. Ostatnio poczułam się szczęśliwa kiedy zauważyłam, że w ludziach coś się zmieniło i to na dobre... A było tak: z uśmiechem czekali na mnie w sklepowej kolejce kiedy mnie tuż przy płaceniu olśniło,że miałam kupić jabłka, a ich nie mam
:-)
albo przepuścili u lekarza, gdy chciałam tylko zapytać o receptę, no i przeżywam absolutną euforię szczęścia, gdy kierowca zatrzymuje się i przepuszcza mnie na przejściu :-)
Prozaiczne, ale może zacznijmy zbierać małe szczęścia oczekując na te wielkie.
"Wiesz, gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca"
Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili." Anthony de Mello
Proszę napiszcie jak z poczuciem szczęścia u Was?
Szczęśliwego weekendu :-)