Pisanie na moim blogu przypomina mi trochę moją działkę;-) taka senna i czeka na wiosenne przebudzenie.
"Dobry początek, to połowa roboty", więc zaczynam od wycieczki za miasto...do innego miasta. Wybrałam się w sentymentalną podróż do Nysy.
Podobno jedna z pizzerii serwuje tam przepyszne flaczki. Dotarłam na miejsce.
Przegłodzona skierowałam pierwsze kroki do pizzerii, zjeść osławione przez przyjaciółkę flaczki. Przyznaję i owszem smaczne, lecz szkoda, że to raczej zupa flaczkowa;-) Natomiast bardzo sympatyczny kelner na najwyższym poziomie!
A kiedy wiosna buchnie majem i w Nyskim parku zakwitną drzewa będzie tam bajecznie.
*
chmury jak ośnieżone góry...
uwaga kierowcy... one pilnują ruchu;-)
uliczka jak we Włoszech?
;-)
Wybierzemy sie tam razem w maju ? ok ... :) i oczywiscie nad piekne jeziorko Glebinowskie ...wieku temy
OdpowiedzUsuńu tam bylam ;) buziaki dla Ciebie