Mój nowy wierszyk a propos szaleństwa na temat różnych diet;-)
-Dieta-
Rzekła żona;-me kochanie,
Dam ci miodu na śniadanie.
Już szyneczka zakazana,
Lekko będziesz jadł od rana.
A na obiad nie schabowy,
Lecz jaglany kotlet -zdrowy!
Frytki, placki,o mój Boże!
Ty zapomnieć o tym możesz;-)
Łaszę wzrokiem mą żoneczkę,
-zlituj się - daj choć troszeczkę.
Na cóż męczyć tak się muszę?
Jestem emerytem w ZUS-ie,
więc korzystać pozwól chwilę,
ja się troszkę też wysilę.
Jeść ja będę , to co lubię,
Czasem chce też mieć coś w czubie;-)
Po cóż takie męki, znoje?
Porzuć żonko niepokoje!
I korzystaj z resztek dni
A tam w górze, to uwzględni!
Smacznego dnia;-)
:) Świetne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
Usuń