Kochani, mój nowy wierszyk- satyra na codzienność;-)
-Dylemat-
Czasem myślę sobie tak;
Czym kobieta, czy ja ptak?
Kiedy dzieci jak pisklaki na obiad zlatują,
choć dobrym słowem potem dziękują.
Gdy kiedyś słyszałam –mój ty skowronku,
Podając mężusiowi kawę o poranku;-)
A po latach ślubny rzecze,-
Że nie mówię tylko skrzeczę,
Albo powiem; -tamto zrób,
On mi na to;- zamknij dziób!
Ponoć ja po sklepach latam,
Więc ja jednak mam coś z ptaka!;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz