Pogoda przez dwa dni nas rozpieszczała, fundując piękny słoneczny dzionek. Dlatego poszłam na działkę zobaczyć, czy jest tam zielono;-) Ech, to jeszcze zbyt wcześnie, chociaż zauważyłam na pnącej róży małe pąki...wiosna tuż, tuż. Stęskniona za tą zielenią skorzystałam z przepisu mojej koleżanki z Anglii na pyszne zielone ciasto. Podała mi nazwę "zielony mech" co jest adekwatną nazwą tylko do wyglądu, bo co do smaku jest bajkowe.
*
Przepis;
450g szpinak rozdrobniony /mrożony odciśnięty z wody
3 jajka
1 1/3 szklanki oleju
2 szklanki mąki krupczatki
3łyżeczki proszku do pieczenia
300ml śmietany kremówki-30%
250g serek mascarpone
cukier waniliowy
sposób wykonania:
Zmiksowałam jajka z cukrem, pomału wlewałam olej , wsypałam mąkę z proszkiem, po połączeniu dodałam odsączony z wody szpinak- co ciekawe jego smak w ogóle nie wyczuwalny w cieście;-)
Przelałam ciasto do foremki, ja upiekłam w tortownicy 25cm.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok.godziny w temp.180stopni.
Po ostudzeniu odciąć wierzch ciasta i rozdrobnić /rozkruszyć -będzie potrzebne na wierzch.
Ubić śmietanę z cukrem/ ja zamiast cukru ostatnio dodaję ksylitol i dodać serek mascarpone-wymieszać,
masę wyłożyć na ciasto a na masę posypać kruszonką z odciętej góry, na tą zieloną kruszonkę położyć owoce granatu, truskawki lub tak jak u mnie żurawina.
Pychotka!!!
Chociaż moje dorosłe dziecko krzywiło się,bo to ze szpinakiem...po pierwszej porcji poprosiła o dokładkę -dlatego, podpowiadam; jeśli już piec to podwojoną porcję;-)))
Zielono mi...
a ja życzę Wam ciepła w sercach;-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz