Gdy słyszę; biedroneczki są w kropeczki, to natychmiast kojarzę z piosenką mojej młodości, którą śpiewała Kasia Sobczyk.
Dostałam zamówienie na torcik z biedroneczką dla cudownego maluszka-Filipka. Jak zawsze w takiej sytuacji bardzo się staram;-) , a co mi wyszło- poniżej na zdjęciach;
ubiłam pianę z 5 białek/dałam 5, bo jajka były małe, ale wystarczą 4/ ze szczyptą soli i 3/4 szklanki cukru, do tego dodałam utarte żółtka, szklankę mąki, lekko wymieszałam i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na 160stopni z termoobiegiem
biszkopt piekłam ok.35 minut, aż biszkopt był złocisty, jeszcze sprawdziłam go tzw. metodą suchego patyczka. Zostawiłam go do wystudzenia w wyłączonym piekarniku...
odkroiłam po obu brzegach...
z tego będzie buźka
Biszkopt, masa do przełożenia z bitej śmietany i serka mascarpone.
i... gotowe
Czerwona i czarna masa cukrowa/gotowa ze sklepu/- chociaż ładnie wygląda, to niestety do zdrowych nie należy,więc w konsumpcji ją pominiemy...za to reszta mniammmmm.
Kochani życzę wspaniałego weekendu;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz