Szukaj na tym blogu

czwartek, 1 maja 2014

1 Maja


Pogodny dzień wyciągnął nas z domu do zamku w Mosznej.
Na dzień dobry przywitał nas bociek. Siedział bezpiecznie, wysoko w swoim gnieździe.

 Zakwitły cudowne azalie
















                                                          było tęczowo;-)

    a niektórych zmogła lekka drzemka;-)



przed Opolem następne gniazdko z boćkiem. 

A propos boćka, to przypomniał mi się humor. Do sklepu mięsnego przychodzi roztargniona kobieta i nie może sobie przypomnieć co chciała kupić, więc pyta; -jak nazywa się taki ptak, co ma czerwony dziób,długie nogi i przylatuje na wiosnę?
-bociek- odpowiada sprzedawca.
-o tak,tak, poproszę pół kilo boćku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz